niedziela, 6 kwietnia 2014

VIII Zlot w Zatomiu - 27-30 marca 2014 roku.

W dniach 27-30 marca 2014 roku odbył się VIII już Zlot Miłośników Astronomii w Zatomiu.
Zloty w Zatomiu organizowane są poprzez forumastronomiczne.pl

Do Zatomia mam kawałek drogi. W związku z tym, nie mam specjalnie dużego wachlarzu możliwości, jak się tam dostać. We wrześniu, na siódmy Zlot, pojechałem autobusem do Warszawy, a stamtąd ze znajomym już samochodem. Niestety, specyfika jazdy autobusem uniemożliwiła mi zabranie sprzętu.
Pojechałem, poznałem super ludzi z Forum którego użytkownikiem jestem, zobaczyłem jak ciemne jest tam niebo.




Teraz, gdy zbliżał się wiosenny Zlot, uznałem, że muszę się tam dostać! Jednak bez sprzętu się nie opłaca. Opcja była tylko jedna. Przekonać tatę, żeby pojechał ze mną. I, o dziwo, bardzo szybko się zgodził :)

Przygotowania na wyjazd do Zatomia rozpocząłem w środę popołudniu.
Spakowałem wszystkie niezbędne rzeczy, aby potem szybko załadować je do auta.

Trochę tego wyszło :)




CZWARTEK

W czwartek ok. 10 rano opuściliśmy Sandomierz. Ponieważ baliśmy się robót drogowych między Piotrkowem, a Łodzią, postanowiliśmy jechać wg. pomysłu GPS'a, i to nie był dobry pomysł.
Sandomierz, Radom, pod Warszawę, A2 za Poznań, i stamtąd na północ do Zatomia. Wyszło ponad 700 kilometrów :O

Pierwszego dnia, a raczej wieczora, przywitaliśmy się z resztą zlotowiczów. Zmrok już zapadał, jednak pogoda nie dopisywała. Większość ludzi postawiła na integracje, ja jednak głodny nieba, chciałem chociażby przetestować guiding, grzałki itd. czyli wszystkie w zasadzie nowe elementy w moim zestawie.

Niebo zrobiło się całkiem całkiem, jednak warunki pogarszały się. Myślę, że ok. 23 się poddałem jako jeden z ostatnich, i złożyłem cały sprzęt. Poszedłem do domku, gdzie w miłym towarzystwie oddaliśmy się długim rozmowom :) Z tego co rano słyszałem, ok. 1 nocy się wypogodziło- ale nie miałem już ani sił ani ochoty, aby od nowa wszystko rozstawiać :)

PIĄTEK

Drugi dzień rozpoczęliśmy pysznym śniadaniem z "Potrawy znad Drawy". Pani Krysia, jak zawsze, przygotowała same pyszności.

Przedpołudnie mijało leniwie,a my toczyliśmy rozmaite, towarzyskie dysputy :)
Później obiadokolacja, a o godz. 17 swój wykład "Klasyfikacja widmowa gwiazd" rozpoczął kolega Marcin (seyfert).

Następnie szybkie rozstawienie sprzętu, i czekamy na zapadnięcie zatomskich ciemności!
Swoją nietypową zabawkę wyciągnął Max- mianowicie quadrocopter, czyli cztero wirnikowy dron, wyposażony w kamerkę GoPro.
Filmy z powietrza można zobaczyć tutaj:

Film 1
Film 2
Film 3 
Film 4
Film 5  


O godzinie 19 z miejscowego gimnazjum przyjechali uczniowie. Tak jak zawsze, piękną prelekcję multimedialną "Historia Ziemi" wygłosił Marek z Gdańska.
W czasie gdy dzieciaki biegały od teleskopu do teleskopu, jak kontynuowałem swoje testy, ponieważ na prawdziwe focenie nie było warunków (nie da się uzyskać ładnego wykresu z guidera, ani ładnych gwiazdek, gdy co chwila, metr od sprzętu przebiega grupka 20 osób ;) ).

Gdy młodzież odjechała, zaczęła się walka z pogodą. Warunki były kiepskie, wszechobecna wilgoć i mgła które podnosiły się z pola obserwacyjnego, strasznie niszczyły jakość nieba. Na szczęście optyka mi nie parowała- moje grzałki własnej produkcji spisały się na medal!

Ten nocy zbierałem trochę materiału z galaktyką M101 w roli głównej. Sprzęt złożyłem ok. 4 rano, gdy mało kto jeszcze walczył :)

SOBOTA

Sobota od samego rana była bardzo słoneczna. Obserwowaliśmy Słońce przez różne teleskopu, w tym przez kilka w paśmie H alfa.











Razem z tatą poszliśmy na spacer nad kładkę nad rzeką Drawą













Ok. 20 uczestników udało się na spływ kajakowy po Korytnicy.
Ja w kajaku razem z tatą, wysunęliśmy się na "pierwszą pozycję" aby nikt nam nie płoszył ptaków. Płynąc w dość umiarkowanej ciszy, i rozmawiając szeptem oglądaliśmy dziesiątki dzikich kaczek, łabędzi oraz żurawi. Pogoda bardzo dopisywała, było ciepło i słonecznie. Przeszkód na rzece było więcej niż we wrześniu. Spływ trwał ok. 3 godzin, a po dopłynięciu do "mety", gdy odczekaliśmy aż dopłynie reszta, okazało się, że byliśmy jednymi z nielicznych osób które przy pokonywaniu przeszkód wodnych nie zaliczyły przymusowej kąpieli.

Późnym popołudniem, po obiadokolacji, odbyły się dwie prelekcje- pierwsza Łukasza Sujki pod tytułem "Łowcy Zorzy- monitorowanie aktywności Słońca".
Druga- również wygłoszona przez Marcina Gładkowskiego "seyferta" pod tytułem "Astronomiczna przygoda w Republice Południowej Afryki"

Wieczorem, tak jak większość, przeniosłem swój sprzęt do astrofotografii z pola obserwacyjnego na podwórko- w ucieczce przed mgłą. Wybór okazał się znakomity!
Pojawiła się również telewizja TVP Szczecin. TUTAJ można zobaczyć reportaż (od 15:47).
 
 Później rozpocząłem zbieranie fotonów z Tripletu Lwa. Udało mi się zebrać kilka godzin materiału, a czas w środku nocy przyjemnie płynął w towarzystwie Kolegów z Forum. Ok. godziny 3 (już po zmianie czasu) Triplet był już poniżej 30* nad horyzontem, więc zaprzestałem zbierania materiału. Ustawiłem zbieranie 15 klatek dark, a sam poszedłem do wizualowców (m.in. 22" teleskop :) :) ).
Przed 4 rano poszedłem spać.

NIEDZIELA
W niedziele rano poszedłem odsłonić sprzęt, aby promienie Słońca go osuszyły. Złożyłem rzeczy, poszliśmy zjeść śniadanie, spakowaliśmy wszystko do auta, pamiątkowa fotka oraz pożegnania- i w drogę!
Wracaliśmy już bez GPSa, przez Poznać, Łódź, Piotrków, Kielce i wreszcie Sandomierz. Udało się urwać z drogi 150 km, a czas przejazdu był w zasadzie taki sam.

Chociaż na Zlocie pogoda nie do końca dopisała, to i tak był bardzo udany! Atmosfera tam panująca... Nie da się tego opisać. Trzeba przyjechać i to poczuć!!

Do zobaczenia na IX Zlocie już we wrześniu!!



Tutaj można zobaczyć setki zdjęć ze Zlotu

1 komentarz:

  1. VIII Zlot to już historia. Relacja będzie pamiątką tego wydarzenia.
    No i jak to napisałeś: Do zobaczenia we wrześniu.

    OdpowiedzUsuń