Ta noc była niezwykła.
Nic nie zapowiadało że może być dobra pogoda, ale ok 22.30 wyjrzałem przez okno, a tam- gwiazdy!!
Nie wiele myśląc, wystawiłem za drzwi 10" i cały ekwipunek, a sam pobiegłem do pokoju.
Tam dorwałem artykuł z czerwcowej Astronomii Amatorskiej "Okolice Alibero" który czytałem tego samego dnia rano.
Dla
mnie był to region dziewiczy, podczas mojej rocznej "kariery"
obserwacyjnej jeszcze nigdy nie miałem przyjemności go zwiedzić. A jest
na co patrzeć!
Ale jest jedno "ale". Białe noce. Przez całą noc widać
pojaśnienie biegnące od północnego-zachodu, przez północ do
północnego-wschodu.
Ciemniej się robi ok północy i tak naprawdę do obserwacji w miarę nadaje się tylko godzina.
Niestety
niebo robi się coraz gorsze.